![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVW4mzURLbPsPySLA45rD-Qfqq4TofCA6x2rv0PEp2gt67NvItGfHdEFFPhm7IokdZoRr07VdTOKUxht2wRQdBdHjC0LWdCxJ0RFWDRlWTAWAiaTDbCbIo9r7q9nA3PnjqZr7rMbsnlQ/s320/Rachmaninow.jpg)
Przyglądam się dziś kompozytorowi narodowości rosyjskiej. Począwszy od XIX wieku Rosja zrodziła chyba więcej wybitnych muzyków niż jakikolwiek inny kraj, m.in. Czajkowskiego, Musorgskiego, Glinkę, Borodina, Skriabina, Prokofiewa, Areńskiego, Rimskiego-Korsakowa, Szostakowicza, Strawińskiego, Kabalewskiego, Szczedrina... Znalazł się wśród nich także Sergiusz Rachmaninow. Jak większość kompozytorów on również był jednocześnie także cenionym pianistą i sławnym dyrygentem. Do dziś zachowały się na przykład jego interpretacje utworów Chopina.
Podczas gdy na zachodzie Europy szukano nowych środków wyrazu - rozkwitał wspomniany już impresjonizm, potem ekspresjonizm - Rachmaninow kontynuował rosyjskie tradycje. Jego muzyka jest miła dla ucha, melodyjna, ale harmonizowana już nieco bardziej współcześnie. Przypomina mi muzykę filmową. Wpasowuje się bardziej w repertuar RMF Classic niż II Programu Polskiego Radia ;)
Utworem wyjątkowo przeze mnie lubianym jest 2 Koncert fortepianowy c-moll. Tych emocji z początku pierwszej części po prostu nie da się opisać słowami. Ale, co ciekawe, znajdują one ujście nie w jakimś bezładnym łomocie tylko w tej wibrującej smyczkowej melodii na tle "szaleństw" fortepianu. Na wyciszenie emocji polecam druga część. Jest to kolejna z moich ulubionych wolnych części koncertowych (o Koncercie f-moll Chopina już wspominałam). Pięknie się fortepian "plącze" i snuje wokół lirycznej (sic!) melodii orkiestry. Nic tylko siedzieć i kontemplować :D
Utworem, który sam kompozytor uważa za najbardziej udany jest symfonia chóralna Dzwony op. 35. Aczkolwiek chyba większą światową popularność zdobyły jego dzieła fortepianowe z towarzyszeniem orkiestry. Kolejny Koncert fortepianowy, tym razem d-moll (III część) uchodzi za bardzo trudny do zagrania i zinterpretowania. Powstał niegdyś nawet film pt. "Blask" opowiadający historię zdolnego pianisty, który przeżył załamanie nerwowe przygotowując się do wykonania tego utworu na estradzie. Innym dużym dziełem jest Rapsodia na temat Paganiniego op. 43. Polecam archiwalne wykonanie samego kompozytora!!!
Z mniejszych utworów bardzo lubię preludia fortepianowe. Najbardziej znane jest niezaprzeczalnie Preludium cis-moll op. 3, nr 2. W czasach szkolnych uważałam je za kawałek bardzo dramatyczny, pełen patosu - teraz widzę je nieco inaczej, tak jakby z większą prostotą.
...A na koniec niespodzianka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz