![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieKf-4WQAGOkF-4W16QgRRUfGq9KYr26Xt50hfBcBuQAfU0Yc2qCUIDBk50FB1MhGupWPhoLQfPZJ2s-tJHB_-_o268dOCHJUTC4Tgwr9g861vJenQBvm2XR0rt2xTQ9axR2q7SeJm3A/s320/Bach.jpg)
Biografię pomijam, gdyż można ją znaleźć wszędzie (polecam moje linki). Zajmę się tym, co moim prywatnym zdaniem jest istotne, charakterystyczne i ciekawe.
Któż nie kojarzy Bacha z Toccatą i fugą d-moll? To chyba najbardziej sztandarowe jego dzieło. Wielu młodych organistów marzy, by je zagrać, wielu grywa, a tylko nieliczni naprawdę dobrze. Zapraszam do wysłuchania moim zdaniem dobrego wykonania. Choć oczywiście jestem też w stanie przyjąć głosy polemiczne ;) Dlaczego zwracam uwagę akurat na ten utwór? - Bo mnie najzwyczajniej w świecie zachwyca połączenie tego potężnego, surowego, wręcz "narowistego" brzmienia toccaty z uporządkowaną, płynącą fugą. Choć, tak prawdę mówiąc, (nie tylko w świecie muzyki) bywa to częsty mariaż ;)
Znakomita część muzyki Bacha to muzyka religijna - liturgiczna i modlitewna. Zwłaszcza z powodu swoich dwóch wspaniałych Pasji (wg św. Jana i wg św. Mateusza) jest on nazywany Piątym Ewangelistą. I zawodowo, i prywatnie Bach preferował twórczość ad majorem Dei gloriam. Cechowała go przy tym pracowitość ;) Komponował jedną zamaszystą kantatę tygodniowo, z przeznaczeniem do wykonywania podczas niedzielnego nabożeństa. Utworem dla mnie szczególnie ważnym jest preludium chorałowe Jesu, bleibet meine Freude (Jezu, bądź moją radością). To po prostu modlitwa, w której muzyka zastępuje słowa.
Tym co wydaje mi się bardzo ciekawe w twórczym dorobku Bacha jest również pokaźna kolekcja utworów o przeznaczeniu dydaktycznym, które wyszły spod jego pióra. Uczniów miał wielu (głównie z tego muzycy żyją) i pisał je dla nich. Wiele powstało jako utwory ćwiczebne dla własnych potomków Bacha (miał wszakże dwadzieścioro dzieci!). Część zebrał w dwa tomy Das Wohltemperierte Klavier. Piszę o nich, gdyż bardzo dobrze mi się je grało :) O ich walorach dydaktycznych chyba najlepiej świadczy fakt, że czterech spośród synów Jana Sebastiana historia uznała również za wybitnych kompozytorów. A ja uważam za fenomen to, że także w XXI wieku dzieci na całym świecie, na wszystkich szczeblach edukacji muzycznej, na nich się kształcą. Po prostu do dziś nikomu nie udało się faceta wygryźć! Bo jakże wygryźć geniusza?...
Posłuchajcie dzieciaków: Inwencja 2-głosowa B-dur nr 14, Inwencja 2-głosowa C-dur nr 1 (8-latka!), Menuet (5-latka!) Która zrobiła na was największe wrażenie? :)
Mi osobiście najbardziej podoba się Inwencja 2-głosowa C-dur nr 1 ;) Muzyki klasycznej słucham sporadycznie, ale przyznaję, iż ma w sobie urok;) Interesującym doświadczeniem musiałoby by być życie w czasach Bacha...hmm...ha! a jakby zechciał mnie nauczyć tak grać to byłoby już wspaniale!;)
OdpowiedzUsuńDlaczego my w Polsce tak słabo znamy kompozytorów. Ba w ogóle mało się znamy na muzyce klasycznej. Ten blog to super pomysł!
OdpowiedzUsuńnie no badziewie
OdpowiedzUsuńJEBAĆ cię huju
Usuń